á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
„May Beth zawsze mówiła, że nie mogę tego robić; nie mogę nienawidzić ludzi za to, że mają więcej ode mnie, ale nie miała racji. Mogę. Robię to. To idealny mur pomiędzy mną a tym rodzajem tęsknoty, który zatruwa moje ciało i wywraca cię na lewą stronę.
Courtney Summers swoją najnowszą powieścią wbrew wszelkim oczekiwaniom nie wywarła na mnie piorunującego wrażenia. Bardzo długo nie mogłam w ogóle wciągnąć się w historię Sadie. Nie potrafiłam zrozumieć jej postępowania, było ono dla mnie sztuczne i mało wiarygodne. Choć sama Sadie była postacią niezwykle ludzką i autentyczną, której los nie oszczędzał, a cierpienie jakby kumulowało się w jej życiu. Naprawdę trudno było nie współczuć tej dziewczynie i jej siostrze oraz nie zrozumieć, dlaczego podjęła takie, a nie inne decyzję.
Z czasem „Sadie” w końcu zaczęła mnie wciągać coraz bardziej i trzymać w napięciu, a jej lektura stała się naprawdę interesująca. Pod koniec byłam nawet gotowa nazwać ją za naprawdę niezłą książką. Niestety zakończenie, a raczej jego brak całkowicie zmienił mój pogląd na tą historię. Choć droga obrana przez Sadie dobiegła końca i wiele rzeczy zostało wyjaśnione to tak naprawdę nie wiadomo co stało się z samą dziewczyną, a fakt, że May Beth i West tak łatwo odpuścili jej poszukiwania, strasznie mnie rozczarowało i pozostawiło po sobie pewien niedosyt. Nie tak wyobrażałam sobie zakończenie tej historii.
Sama postawa Westa też nie jest dla mnie do końca zrozumiała. W opisie książki wspomniano, że ma on wielką obsesję na punkcie tej historii oraz znalezienia zaginionej dziewczyny. Jednak w trakcie lektury nie sposób jest to odczuć. Momentami odnosiłam wręcz wrażenie, że jest mu to obojętne i zamierza porzucić ten projekt, ale nie dlatego że go to przerasta tylko zwyczajnie nudzi, a przy temacie pozostaje wyłącznie ze względu na szefa.
„Nie jesteśmy lepsi ani gorsi od ludzi, wśród ludzi których się obracamy.” Nie jestem pewna jak mam podsumować tą lekturę, ponieważ z jednej strony historia Sadie była ciekawa, czytało się ją dobrze i w miarę szybko, ale z drugiej strony więcej mi w niej przeszkadzało niż „cieszyło”, a te emocję, o których wszyscy wspominają jakoś do mnie nie dotarły. Nie jest to jednak zła książka i patrząc po ilości pozytywnych opinii większej liczbie osób przypadnie ona do gustu niż nie. Dlatego uważam, że warto sięgnąć po „Sadie” Courtney Summers i wyrobić sobie własną opinie na jej temat. Może spojrzycie na nią bardziej przychylnym okiem i znajdziecie to czego szukacie.
Aleksandra Więcej na : [link] oraz [link]