44718
Książka
W koszyku
Z twórczością Julien Greena zetknęłam się już wcześniej - zauroczyła mnie posępna "Adrianna Mesurat", czytałam też "Dziennik". A teraz poznałam autobiograficzne "Tysiąc dróg stoi otworem". W książce tej Green wspomina swoją młodość, okres, kiedy to w roku 1917 zgłosił się do służby wojskowej i jako kierowca ambulansu woził rannych z linii frontu do szpitala. Opowieść kończy się opisem podróży do Ameryki w roku 1919. Choć pamiętnik opisuje lata wojenne, trudno znaleźć w nim wzmianki o okropieństwach i opisy pokaleczonych ciał. Green był zdecydowanym przeciwnikiem wojny i współczuł ofiarom, jednak miesiące spędzone na froncie stały się dla niego przede wszystkim okresem analizowania własnego charakteru oraz odkrywania swojej seksualności. Znalazłszy się wśród młodych, przystojnych mężczyzn, którzy opowiadali o licznych podbojach, przyszły pisarz w dotkliwy sposób zaczął odczuwać własną nieporadność i brak doświadczeń erotycznych, tym bardziej, że pochodził z Paryża - miasta, które inni żołnierze i oficerowie uważali za siedlisko rozpusty. Greena można podziwiać za odwagę. W pamiętniku opisał sprawy wstydliwe, takie, które ktoś inny próbowałby ukryć. Przyznał się więc do tego, że potrafił przez długi czas oglądać się w lustrze, że fascynowały go męskie ciała i twarze. Na końcu książki znajduje się bardzo zabawna historia z butem, która dowodzi, że Julien Green nie traktował swojej osoby śmiertelnie poważnie i potrafił sam z siebie kpić. Z pamiętnika można wysnuć wniosek, że Green uważany był przez innych za człowieka poważnego i nietowarzyskiego.
Status dostępności:
Wypożyczalnia Podwilk
Brak informacji o dostępności: sygn. 82-3 (1 egz.)
Recenzje:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej